Jak relacjonują świadkowie ogień pojawił się nagle i już po chwili obejmował praktycznie cały budynek. Mimo szybkiej reakcji służb ratowniczych po dwudziestu paru minutach z domu kilka pozostało.
Na szczęście członkowie 5-osobowej rodziny już nie spali. W ostatniej chwili opuścili płonący budynek. Właściciel, który próbował ratować co się da, uległ poparzeniom kończyn górnych. Jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.
Niestety praktycznie cały dobytek życia pięcioosobowej rodziny spłonął. W obliczu tragedii zmobilizowali się pozostali mieszkańcy Smardzowa. Rozpoczęli zbieranie środków i produktów pierwszej potrzeby. Jeden z mieszkańców udostępnił poszkodowanym swój dom, który właśnie zakończył budować - opowiada nam jeden z sąsiadów.
Pożar w Smardzowie. Wystarczyło 20 minut, aby rodzina z dziećmi straciła