Przeprowadzono testy pożarowe paneli słonecznych w rzeczywistej skali

4 godzin temu

Rosnąca liczba instalacji fotowoltaicznych w Polsce sprawia, iż kwestie bezpieczeństwa pożarowego zyskują coraz większe znaczenie. Jednak standardy ochrony przeciwpożarowej nie nadążają za tempem rozwoju energetyki słonecznej.


Potwierdza to raport Centrum Naukowo-Badawcze Ochrony Przeciwpożarowej – Państwowy Instytut Badawczy (CNBOP-PIB) „Bezpieczeństwo pożarowe instalacji fotowoltaicznych”. W odpowiedzi na to wyzwanie PZU LAB i Balex Metal przeprowadziły pierwsze w kraju pełnoskalowe testy pożarowe hal magazynowych wyposażonych w działające instalacje PV.

Rosnąca potrzeba badań i wiedzy


Straż Pożarna każdego roku odnotowuje kilkaset interwencji związanych z pożarami instalacji fotowoltaicznych. Z tego około połowa jest wynikiem błędów montażowych lub wadliwych połączeń elektrycznych. Według ekspertów instalacje fotowoltaiczne są bezpieczne pożarowo, jeżeli zostały zaprojektowane i wykonane przez wykwalifikowany personel oraz regularnie serwisowane. Źródłem ryzyka są najczęściej nieprawidłowy dobór komponentów i brak konserwacji.


– To jedno z najbardziej kompleksowych badań tego typu w Europie. Chcieliśmy nie tylko przeanalizować zachowanie się różnych rozwiązań konstrukcyjnych w obliczu pożaru, ale także dostarczyć branży ubezpieczeniowej i budowlanej wiedzy, która pozwoli lepiej zarządzać ryzykiem – mówi Dariusz Gołębiewski, prezes PZU LAB.

Pierwsze pełnoskalowe testy pożarowe w Polsce


Na poligonie badawczym powstał model hali o powierzchni ponad 250 mkw. z dachem wykonanym w dwóch technologiach – z termoizolacją z płyt PIR i z wełny mineralnej. Oba dachy miały po 36 modułów PV z pełnym okablowaniem, zainstalowanymi zgodnie z instrukcją producenta. System był w pełni sprawny i produkował prąd, co pozwoliło odwzorować rzeczywiste warunki pożarowe.


Podczas pierwszego dnia badań analizowano rozchodzenie się temperatury w dachu z płyt PIR.


– Mogliśmy zaobserwować, w jaki sposób rozchodzi się zarówno płomień, jak i temperatura. Największy wpływ na kierunek rozchodzenia się ognia miał wiatr – obserwowaliśmy klasyczny efekt kominowy, który rozprzestrzeniał ogień bardziej niż same moduły fotowoltaiczne – wyjaśnia Szymon Pergał, inżynier ryzyka z PZU LAB.


Drugiego dnia testowano dach z wypełnieniem z wełny mineralnej.


– Zmienne warunki atmosferyczne dały nam fantastyczną okazję do weryfikacji wpływu wiatru na propagację pożaru. Patrząc na stopień rozprzestrzeniania się ognia, widzimy, iż szalenie istotne znaczenie ma sama konstrukcja fotowoltaiczna. Poprawnie dobrana ogranicza rozwój pożaru – mówi Michał Dąbrowski, kierownik rozwoju produktów w Balex Metal.


Zaobserwowano, jak rozchodzą się płomienie i temperatura oraz jak energia cieplna przenika przez warstwy dachu. Na blasze trapezowej widoczne były ślady silnego oddziaływania ognia. Wyniki testów potwierdziły, iż pożar wpływa także na głębsze warstwy dachu, nie tylko na jego powierzchnię.

Dane dla nowych standardów bezpieczeństwa


Zebrane i przeanalizowane dane posłużą do opracowania rekomendacji dla projektantów, inwestorów i ubezpieczycieli. Testy potwierdziły, iż konstrukcja instalacji, rodzaj izolacji oraz sposób prowadzenia kabli mają najważniejsze znaczenie dla dynamiki pożaru.


– Takie pełnoskalowe badania są najcenniejsze, bo pokazują rzeczywiste zachowanie się materiałów, a nie tylko wyniki z małych próbek laboratoryjnych – mówi Michał Dąbrowski z Balex Metal.


Wyniki eksperymentu PZU LAB planuje wykorzystać także w procesach certyfikacji i opracowywaniu nowych standardów bezpieczeństwa dla obiektów z instalacjami fotowoltaicznymi.




Przeczytaj także:



  • Ekstremalne zjawiska pogodowe mogą sprawiać problem fotowoltaice

  • Ceny energii w Polsce: wrzesień przyniósł wzrosty, plasując nas na 2. miejscu w Europie

  • Podatek od pustostanów nie obniży cen mieszkań. Deweloperzy zmienią strategie

  • Scanway dostarczy teleskopy dla polskiej konstelacji CAMILA

Idź do oryginalnego materiału