Rozszerza się pożar w Biebrzańskim Parku Narodowym!

news.5v.pl 5 godzin temu

Rozszerza się pożar suchych trzcinowisk w Biebrzańskim Parku Narodowym, ogień obejmuje obszar ponad 60 ha – poinformował w niedzielę wieczorem wojewoda podlaski Jacek Brzozowski po posiedzeniu sztabu kryzysowego. W akcji bierze udział ponad 150 strażaków zawodowych i OSP i inne służby.

CZYTAJ WIĘCEJ: Walka z pożarem na terenie Biebrzańskiego Parku Narodowego! W akcji bierze też udział śmigłowiec i samolot gaśniczy

Pożar wybuchł w niedzielę po południu na styku powiatów: augustowskiego i monieckiego.

Mamy do czynienia z bardzo poważną sytuacją na terenie powiatu augustowskiego, w okolicach Polkowa

— powiedział dziennikarzom wojewoda Brzozowski. Jak poinformował, pożar obejmuje ponad 60 ha i nie jest opanowany.

Sytuacja jest dynamiczna, nie pomaga nam pogoda i suchość podłoża

— dodał.

Państwowa Straż Pożarna podała wieczorem, iż w działaniach na miejscu bierze udział ponad 150 strażaków PSP i OSP, są wspierani przez służby parkowe i służby leśne; do zmroku w akcji brały udział również: śmigłowiec i samolot gaśniczy Lasów Państwowych.

Wojewoda poinformował, iż na wniosek komendanta wojewódzkiego PSP powołał sztab kryzysowy związany z tym pożarem, w skład którego wchodzi też policja i wojsko, w tym WOT oraz przedstawiciele Lasów Państwowych. Powiedział, iż w poniedziałek rano do akcji zostaną włączone również dodatkowe śmigłowce LP oraz Black Hawk policji.

Jeszcze w niedzielę wieczorem liczbę strażaków zwiększą m.in. podchorążowie Akademii Pożarniczej z Warszawy, do akcji mogą być włączeni również żołnierze Wojsk Obrony Terytorialnej.

Sytuacja na miejscu jest bardzo trudna, ze względu na warunki atmosferyczne. Trzcinowiska są bardzo suche, przy wietrze o sile ok. 11 m/s jest bardzo trudno gasić taki pożar. Bardzo trudno jest dotrzeć do frontu pożaru, ze względu na bardzo trudne warunki terenowe. Ciężkie samochody nie są w stanie tam dojechać

— powiedział komendant wojewódzki PSP w Białymstoku st. bryg. Janusz Kondrat.

Dlatego strażacy są w miejsce działań dowożeni specjalnymi pojazdami terenowymi Sherp, które radzą sobie w trudnym terenie. Nie można jednak używać wody z pojazdów gaśniczych, dlatego na miejsce muszą dojechać dodatkowi strażacy z tzw. centralnego odwodu operacyjnego – podchorążowie z Akademii Pożarniczej. Front pożaru o godz. 18 miał ok. kilometra szerokości.

Komendant Kondrat poinformował, iż – ze względu na zagrożenie dla strażaków – w nocy nie będzie pełnej akcji, a przede wszystkim dozór miejsca pożaru.

Siły i środki zostaną intensywnie wprowadzone do działań w poniedziałek nad ranem

— dodał.

To kolejny pożar, który strażacy muszą gasić na terenie Biebrzańskiego Parku Narodowego tej wiosny. Trzy tygodnie temu spłonęło blisko 90 ha trzcinowisk i suchych traw na granicy podlaskich powiatów augustowskiego i sokólskiego; akcja z udziałem ponad 120 strażaków trwała kilka godzin. Kilka dni temu kolejny pożar w BPN objął teren o powierzchni 8-9 ha.

Strażacy zwracają uwagę, iż największy w historii Biebrzańskiego Parku Narodowego pożar, który miał miejsce pięć lat temu i objął ok. 5 tys. ha powierzchni, gaszony przez wiele dni, rozpoczął się w miejscu zbliżonym do miejsca niedzielnego pożaru.

kk/PAP

Idź do oryginalnego materiału