Słychać było wybuch. Służby w Gorzowie postawione na nogi

3 godzin temu
Ogromne poruszenie na tym niewielkim osiedlu, zlokalizowanym pomiędzy Castoramą a szpitalem w Gorzowie, wywołały zjeżdżające się jeden po drugim pojazdy służb ratunkowych. Na miejsce przyjechały trzy zastępy straży pożarnej z jednostki ratowniczo-gaśniczej numer 1 oraz – do pomocy – jeden zastęp strażaków ochotników z Kłodawy. Zgłoszenie, które wpłynęło pod numer alarmowy 112, było bardzo poważne: w budynku wielorodzinnym miało dojść do wybuchu i pożaru.


Wiele osób wyszło z domów, aby zobaczyć, co się stało, a mieszkańcy obserwowali rozwój sytuacji ze swoich balkonów. Ci, którzy wyszli, mówili, iż wcześniej słychać było wybuch, jakby ktoś odpalił głośną petardę. - Coś bardzo mocno huknęło i przyjechały 4 zastępy straży pożarnej. Rozłożyli drabinę, porozglądali się i pojechali - relacjonuje czytelnik Mateusz.


Taką wersję zdarzenia przyjęli również strażacy, którzy dokładnie sprawdzili budynki – także przy użyciu drabiny. – Strażacy po sprawdzeniu terenu nie stwierdzili żadnego zagrożenia – komentuje Karol Brzozowski, oficer prasowy gorzowskiej straży pożarnej. Wszystko wskazuje na to, iż ktoś prawdopodobnie odpalił petardę.


Akcja straży pożarnej trwała blisko 40 minut. Zgłoszenie o prawdopodobnym wybuchu wpłynęło do gorzowskiej straży pożarnej o 20:31, a akcja została zakończona o 21:08. Ostatecznie zdarzenie zakwalifikowano jako alarm fałszywy.
Idź do oryginalnego materiału