Kpt. Łukasz Zagdański z Komendy Miejskiej PSP m.st. Warszawy w sobotę (12 kwietnia) przekazał wiadomość, iż w nocy z piątku na sobotę na Białołęce strażacy interweniowali w kanale ciepłowniczym, w którym doszło do awarii. Jedna osoba przebywająca w kanale w chwili awarii zginęła na miejscu, druga doznała oparzeń.
Chwilę po północy z piątku na sobotę na Warszawskiej Białołęce do Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej PSP przy ul. Modlińskiej 15b zgłosił się mężczyzna z poparzeniami kończyn górnych mówiąc, iż w kanale ciepłowniczym, gdzie przebywał, doszło do awarii w wyniku której doznał poparzeń. Przekazał, iż w kanale przebywa jeszcze jedna osoba.Strażacy udali się wraz z nim na miejsce zdarzenia i stwierdzili, iż „na głębokości około 5 metrów w kanale ciepłowniczym znajduje się mężczyzna, nie dający oznak życia”. Po ewakuowaniu go na zewnątrz, zespół ratownictwa medycznego przystąpił do swoich czynności. „Niestety stwierdzono zgon tego mężczyzny” – powiedział.
Pytany o powód zgonu i poparzenia drugiego mężczyzny, kpt. Zagdański ocenił, iż „prawdopodobnie doszło do rozszczelnienia instalacji i wyrzutu gorącej wody”. Dodał, iż po ewakuacji mężczyzny interwencja strażaków się zakończyła, a resztę czynności dochodzeniowych prowadzi policja.
O sprawie jako pierwszy poinformował portal tvn24.pl pisząc, iż mężczyźni przebywający w kanale ciepłowniczym prawdopodobnie byli w kryzysie bezdomności.