Pożar lasu i pożar budynku szkoły, które gasić trzeba było pobierając wodę z Ruzi i Narwi. Realistyczny sprawdzian umiejętności przeszli w sobotę 23 września druhowie z Ochotniczych Straży Pożarnych (OSP) w gminie Miastkowo. Strażaków w dawnej bazie harcerskiej w Nowym Młynie odwiedzili wicemarszałek Marek Olbryś z małżonką Bogumiłą oraz radny Piotr Modzelewski.
Zwierzchnikom OSP z gminy Miastkowo, księdzu Jarosławowi Świderkowi i komendantowi Rafałowi Bąkowskiemu, przekazał prądownicę.
Radny Piotr Modzelewski przypomniał druhom, iż rusza duży program wsparcia jednostek OSP i warto już przygotowywać wnioski na duże remonty czy pozyskiwanie nowych aut.
– Ćwiczenie czyni mistrza, a wy wykonujecie najpiękniejszy zawód świata z punktu widzenia zaufania społecznego i prestiżu – komplementowała druhów Bogumiła Olbryś.
Manewry z udziałem siedmiu jednostek z gminy Miastkowo, których bazą był dawny ośrodek harcerski w Nowym Młynie, przygotowała Komenda Miejska Państwowej Straży Pożarnej w Łomży.
– Scenariusz przewiduje pożar lasu i w innym miejscu pożar budynku, z którego ogień też przenosi się na las. Założyliśmy także konieczność czerpania wody z naturalnych źródeł – hydranty czasami nie są wystarczające – i dostarczania jej na pewne odległości. Cieszy, iż tak przy wolnym dniu, tak wielu druhów zdecydowało się pogłębiać umiejętności – mówił brygadier Adam Kalinowski komendant miejski PSP w Łomży.
W ocenie komendanta gminnego PSP w Miastkowie Rafała Bąkowskiego, podobne manewry powinny odbywać się co najmniej raz do roku naprzemiennie z zawodami strażackimi.
– Mamy nad czym pracować. Warunki naszej gminy są takie, iż możemy mieć do czynienia ze zdarzeniami w terenie zalesionym, na Narwi, ale też na ekspresowej drodze S61 czy w sporych zakładach produkcyjnych – podkreślał Rafał Bąkowski.
Oficerowie z Łomży wprowadzili druhów z OSP w gminie Miastkowo w założenia manewrów. Do ważnych elementów należało m. in. przygotowanie punktów czerpania wody z niewielkiej Ruzi i Narwi, wykorzystanie motopomp.
– Będziecie korzystać z dróg publicznych. Lepiej pół minuty dłużej jechać, a trzeba też uważać podczas manewrowania i pobierania wody – zalecali oficerowie PSP.