Wystarczyła dosłownie chwila, by dwupiętrowy dom Polaków z Nowego Jorku stanął w płomieniach i niemal doszczętnie spłonął. Siedmioosobowa rodzina w ułamku sekundy straciła cały dorobek. Choć początkowo wydawało się, iż wszystkim szczęśliwie udało się ujść przed żywiołem z życiem, niedługo potem ze szpitala napłynęły tragiczne wieści o śmierci 65-letniego Józefa, głowy rodziny.