We wtorek 12 grudnia tunel pod Luboniem Małym na zakopiance był czasowo zamknięty. Strażacy, medycy i policjanci sprawdzali procedury postępowania w razie wypadku wewnątrz obiektu.
Scenariusz ćwiczeń zakładał, iż w tunelu doszło do zderzenia trzech samochodów osobowych i ciężarówki. Zaraz po tym zatrzymały się dwa samochody, których kierowcy chcieli sprawdzić, co się stało. Jedno z aut zaczęło się palić. Ogień był na tyle intensywny, iż samochodowe gaśnice nie wystarczyły.
Pierwsze na miejscu wypadku zjawiły się jednostki straży pożarnej z Suchej Beskidzkiej i Rabki-Zdroju, a także jednostki OSP z Naprawy i Jordanowa. Niedługo później przyjechały patrole policji z Myślenic, Suchej Beskidzkiej i Nowego Targu oraz pogotowie ratunkowe.
Strażacy zabezpieczyli miejsce wypadku i ugasili pożar. Udzielili też pierwszej pomocy poszkodowanym, którymi następnie zajęli się medycy.
W tunelu jest 10 przejść ewakuacyjnych między nawami. Zastosowano niemal 240 czujników dymu oraz cztery komplety czujek ciepła biegnących przez całą długość obiektu. Ponadto zamontowano 100 wentylatorów, które w przypadku m.in. pożaru odpowiadają za usuwanie dymu. Jest też 170 kamer, z których 140 pokazuje równocześnie obraz termowizyjny, a także 10 hydrantów rozmieszczonych co 170 m oraz 20 telefonów alarmowych, koców gaśniczych, gaśnic i alarmów przeciwpożarowych ulokowanych co 85 m.
W ćwiczeniach poza strażakami, medykami i policjantami brali udział także pracownicy Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad oraz Wydziału Zarządzania Kryzysowego Urzędu Wojewódzkiego i Centrum Powiadamiania Ratunkowego
fot. GDDKiA w Krakowie
Patrycja Bliska