Tykająca bomba pod Londynem. Nowy raport ostrzega przed eksplozją wraku SS Richard Montgomery

1 dzień temu

U ujścia Tamizy, w spokojnych wodach niedaleko Sheerness w hrabstwie Kent, spoczywa wrak, który przez ekspertów od lat nazywany jest najniebezpieczniejszym na świecie. Amerykański frachtowiec SS Richard Montgomery, zatonął w sierpniu 1944 roku z ładunkiem 1400 ton amunicji. Po blisko 81 latach spoczynku na dnie, jego struktura gwałtownie się rozpada. Brytyjski rząd właśnie opublikował nowy raport. I brzmi on jak ostrzeżenie przed katastrofą.

Here is the SS Richard Montgomery in better times. She was supposed to be delivering cargo to Cherbourg, to supply troops in the Battle of Normandy. She was the only vessel lost in the estuary during WWII (out of 84,000 convoy ships). https://t.co/KCVWKhzTnn pic.twitter.com/8GZcNmyQWM

— Southend & South Essex History (@HistorySouthend) August 20, 2023

Wrak, który się rozpada

SS Richard Montgomery to jednostka typu Liberty, która transportowała uzbrojenie dla aliantów w czasie II wojny światowej. Osiadł na mieliźnie podczas sztormu i przełamał się na pół niedaleko ujścia Tamizy — zaledwie półtorej godziny jazdy od Londynu. Choć część amunicji udało się wówczas wyładować, na pokładzie pozostały setki ton bomb, min morskich, granatów i TNT.

Wrak leży na głębokości 15 metrów, a jego maszty wciąż wystają ponad powierzchnię wody, tworząc ponure przypomnienie o zagrożeniu, które nigdy nie zniknęło. Teraz jednak, jak pokazuje raport opublikowany na początku czerwca przez brytyjskie Ministerstwo Transportu, stan wraku pogarsza się szybciej niż kiedykolwiek wcześniej.

@guyrbailey This is the estimate radius. pic.twitter.com/Fm7HTmvBMs

— Andy Jacklin (@AndrewJacklin) April 2, 2021

W ciągu zaledwie dwóch lat jego przednia część przesunęła się o pół metra na wschód. Górna lewa burta pękła, dolna prawa uległa wygięciu, a kadłub coraz wyraźniej dzieli się na dwie części. Erozja dna pod dziobem i rufą sprawia, iż struktura wraku traci stabilność i może się w każdej chwili zawalić.

Skutki trudne do wyobrażenia

Według wojskowego raportu z 1970 roku, ewentualna eksplozja całego ładunku spowodowałaby słup wody i gruzu o wysokości trzech kilometrów. Fala tsunami, która mogłaby osiągnąć pięć metrów, zalałaby pobliskie Sheerness i inne przybrzeżne miejscowości. Fala uderzeniowa dotarłaby do Londynu, powodując rozległe zniszczenia w infrastrukturze i potencjalne straty ludzkie.

Skala eksplozji mogłaby być porównywalna z wybuchem małej bomby atomowej – bez promieniowania, ale z równie niszczącym efektem. To nie jest hipoteza rodem z filmu katastroficznego, ale wniosek z analiz sporządzonych przez brytyjskie służby.

Działania władz: zbyt mało, zbyt późno?

W maju 2025 roku wprowadzono strefę zakazu lotów wokół wraku. Samoloty nie mogą przelatywać niżej niż 4000 metrów w promieniu jednej mili morskiej od miejsca zatonięcia. Planowana jest także operacja usunięcia masztów, które — jeżeli się zawalą — mogą uszkodzić kadłub i sprowokować eksplozję.

Ale sam ładunek pozostaje nietknięty. Od dekad żadna brytyjska administracja nie podjęła się jego wydobycia. Po części dlatego, iż próba neutralizacji podobnego wraku w 1967 roku na Bałtyku zakończyła się eksplozją i śmiercią kilku osób. Od tego czasu dominuje doktryna „nie ruszać”.

Sabotaż? Nowe ryzyko w czasach wojny hybrydowej

W ostatnich miesiącach pojawiły się również głosy ekspertów ds. bezpieczeństwa, iż SS Richard Montgomery może stać się celem sabotażu. Przypadek statku towarowego, który niedawno przepłynął niebezpiecznie blisko wraku, wywołał obawy, iż incydent mógł być testem systemów reagowania.

W dobie wojny informacyjnej, ataków na infrastrukturę podmorską i destabilizacji energetycznej, wrak u wybrzeży Wielkiej Brytanii może stać się elementem strategicznym — nie tylko reliktem przeszłości, ale punktem zapalnym przyszłości.

Pytanie o czas

SS Richard Montgomery od ponad 80 lat pozostaje milczącym świadkiem historii, ale jego obecność staje się coraz bardziej niewygodna. Nie chodzi już tylko o przeszłość, ale o realne zagrożenie dla bezpieczeństwa współczesnej Wielkiej Brytanii. Nikt nie ma pewności, kiedy natura, przypadek lub człowiek przerwą ciszę nad Tamizą. Ale jedno jest pewne: czas na działanie nieubłaganie się kończy.

Idź do oryginalnego materiału