W piątek rano nad Moskwą pojawił się słup dymu. Wcześniej słychać było eksplozje. Strona rosyjska podaje, iż obrona przeciwlotnicza miała zestrzelić cztery drony. Jak podaje agencja Reuters zaatakowano także rafinerię w Tuapse nad Morzem Czarnym.
Mieszkańcy obwodu moskiewskiego mieli donosić o odgłosach eksplozji około godz. 6 czasu lokalnego. Później nad miastem Bałaszycha położonym na wschód od stolicy Rosji pojawił się słup dymu.
Na kanałach społecznościowych ukazało się nagranie, na którym widać uderzenie obiektu w dach bloku mieszkalnego w Moskwie.
Mer rosyjskiej stolicy Sergiej Sobianin przekazał, iż nie ma informacji, aby ktokolwiek ucierpiał. „Służby ratunkowe pracują w miejscu, gdzie spadły szczątki” – przekazał.
Z jego relacji wynika, iż obrona przeciwlotnicza miała zestrzelić cztery drony.
Rosja. Atak ukraińskich dronów. Płonie rafineria w Tuapse
Tej nocy dron miał też uderzyć w kompleks naftowy w Tuapse, mieście portowym nad Morzem Czarnym. Wieniamin Kondratjew, gubernator Kraju Krasnodarskiego cytowany przez Reutersa powiedział, iż w wyniku ataku zapłonął zbiornik z benzyną.
Jak przekazał, z płomieniami walczyło 120 strażaków. Nie sprecyzował, czy uderzenie zostało przeprowadzone przy użyciu drona czy rakiety.
ZOBACZ: Największy atak na Moskwę od początku wojny. Zamknięto lotniska, ewakuowano mieszkańców
„Zorientowana na eksport rafineria Tuapse, z mocą przerobową 240 tys. baryłek dziennie, produkuje benzynę, olej opałowy i olej napędowy głównie dla Chin, Malezji, Singapuru i Turcji” – podaje Reuters.

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?
Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!