Wyjątkowa operacja na Kamionce „Piast”. Strażacy szkolili się z obsługi podwodnych dronów

8 miesięcy temu

Na opolskiej Kamionce „Piast” szkolili się strażacy z OSP Łaziska w zakresie operatora drona podwodnego.

– To innowacyjne szkolenie na skalę europejską. Zaczęliśmy od młodzieży już cztery miesiące temu w Kielcach. Tam przeszkoliliśmy tylko 12 osób – mówił Dariusz Skoratko, dyrektor zarządzający z Europejskiego Centrum Szkoleniowo-Egzaminacyjnego Pilotów Bezzałogowych Statków Powietrznych „Euro Dron”.

Jednak to na Opolszczyźnie zaczną działania na pełną skalę.

Szkolili operatorów dronów podwodnych w Opolu

– W województwie opolskim wytrenujemy ponad 150 osób z całego województwa. I właśnie dziś startujemy – relacjonował dyrektor.

Jak dodaje, szkolenie (warte 5 tys. zł) dofinasowane jest z pieniędzy unijnych. Kurs na operatora drona podwodnego przewiduje 39 godzin – w tym pięć godzin szkolenia praktycznego na zbiorniku podwodnym.

– Ta supernowoczesna technologia pozwala nam wypłynąć na kablolince do 200 metrów. Co do głębokości zanurzenia nie ma ograniczeń – tłumaczy Dariusz Skoratko.

Na opolskiej kamionce maksymalne zanurzenie wynosi 18 metrów zbiornika. – Natomiast my pracujemy zwykle na 8-10 metrach. Można więc zobaczyć różnego rodzaju artefakty, które zostawili tutaj nurkowie.

Bazą szkoleń dla regionu będzie kamionka w Opolu

Bazą szkoleń w woj. opolskim będzie Kamionka „Piast” w Opolu.

– Przeszkolimy przede wszystkim pracowników OSP i PSP, a także WOPR. To są osoby, które tej wiedzy potrzebują w codziennej pracy. W przypadku, gdy ktoś się topi, to zamiast płetwonurka lepiej najpierw sprowadzić drona. Maszyna zlokalizuje potencjalne położenie poszukiwanej osoby. Bezpieczeństwo ludzkie jest kluczowe. Dron podwodny to też oszczędność czasu – tłumaczy Dariusz Skoratko.

Dron podwodny z osprzętem kosztuje ok. 20 tys. zł (chwytak, liny). Jak działa?

Sonar podczepiony pod drona pozwala zidentyfikować konkretne miejsce pod wodą. Ze względu na fakt, iż pół metra pod powierzchnią wody nie działają systemy GPS, dlatego dron jest na kablolince.

Opolan szkolili instruktorzy z Białegostoku.

– Oni posiadają unikalne kompetencje. Pamiętajmy, iż rynek dronów podwodnych w Polsce dopiero się rozwija. Te powietrzne mamy co najmniej od pięciu lat. Za nami sześć miesięcy pracy z oficerami z Wojska Polskiego – opowiada.

Szkolili operatorów dronów podwodnych w Opolu z OSP z Łaziska

– Jak na razie podwodnego drona ma jedna jednostka w Polsce. To OSP Augustów. Natomiast my jesteśmy jedną z pierwszych jednostek w Opolskim, która takie szkolenie w ogóle robi – cieszy się Kamil Ibrom z OSP w Łaziskach.

– Już w lutym, dzięki sponsorowi, kupujemy własnego drona podwodnego. Wzbogacimy się również w drona latającego, za 60 tys. zł z kamerą termowizyjną. Będzie on na tzw. „pełnym wypasie” – śmieje się.

Jak dodaje, impulsem do tych działań były ok. trzy lata temu poszukiwania zagubionej kobiety w lesie w Łaziskach.

– Przyjechała wtedy do nas szkoła z Częstochowy z dronem, by nas wesprzeć – opowiada pan Kamil.

– Wtedy nie było u nas mowy o budżecie na taki sprzęt. Mimo to pieniądze udało się załatwić. Między innymi z funduszu sołeckiego, z gminy. Potem się jeszcze okazało, iż Euro Dron robi szkolenie. I to z dofinasowaniem.

Podczas szkolenia strażacy otrzymali szereg instrukcji. Między innymi jak drona nawigować. Ale też jak dokładnie przeczesywać teren pod wodą.

– W powiecie strzeleckim nikt nie ma jednostki poszukiwawczej na poziomie podstawowym. Dlatego też gdy w powiecie ktoś się zagubi, to trzeba ściągać jednostki specjalistyczne z zewnątrz. Teraz mamy szansę być pierwszą jednostką OSP, która będzie jednostką poszukiwawczą poziomu podstawowego w powiecie – wskazuje Kamil Ibrom w rozmowie z „O!Polską”.

OSP w łaziskach liczy ponad 50 członków. Z tego 30 to strażacy wyjeżdżający do akcji.

Dodajmy, iż szkolenia w 85 proc. finansuje Opolskie Centrum Rozwoju Gospodarki.

Idź do oryginalnego materiału