

Do niecodziennego zdarzenia doszło w powiecie pułtuskim. Elektryczny mercedes stoczył się ze skarpy i wpadł wprost do Narwi. Auto porwał silny nurt i pojazd przemieścił się w dół rzeki na dystansie przekraczającym kilometr.
Ze skarpy wprost do rzeki
Na miejsce ruszyły straże pożarne. Akcja była trudna i trwała od soboty aż do niedzieli.
Strażacy zastali właściciela pojazdu na brzegu oraz dryfujący w nurcie Narwi samochód. Jak się okazało, kierowca zdążył opuścić samochód, zanim ten wpadł do wody. W aucie nikogo więcej nie było.
W dół rzeki przez kilometr
Mercedes przemieścił się w dół rzeki na dystansie przekraczającym kilometr. Strażakom udało się je zlokalizować i zabezpieczyć liną przywiązaną do drzewa na brzegu. Ze względu na zagrożenie, akcję wydobycia przełożono na niedzielny poranek.
Wówczas do akcji włączyła się Specjalistyczna Grupa Ratownictwa Wodno‑Nurkowego „Warszawa 5”.
Zatonął w trudno dostępnej lokalizacji
– Działania polegały na podniesieniu pojazdu przy użyciu irodyn zamkniętych (balonów wypornościowych) oraz elektrycznej pompy zanurzeniowej. Ze względu na zatonięcie samochodu w trudno dostępnej lokalizacji, konieczne było jego odholowanie o około 500 metrów od miejsca zdarzenia – przekazują wodniacy.
Według wstępnych ustaleń samochód prawdopodobnie nie został odpowiednio zabezpieczony na brzegu.

ren

5 dni temu