Zacznie się w listopadzie. Zamontują to u Ciebie w domu. Decyzja zapadła

14 godzin temu

Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji przygotowuje rewolucyjną zmianę w przepisach dotyczących bezpieczeństwa przeciwpożarowego. Już od listopada każde nowe mieszkanie w Polsce będzie musiało być wyposażone w czujnik dymu lub tlenku węgla. To krok, który ma zbliżyć Polskę do standardów bezpieczeństwa obowiązujących w większości państw europejskich.

Fot. Shutterstock / Warszawa w Pigułce

Wiceszef MSWiA, Wiesław Szczepański, potwierdził, iż nowe przepisy mają wejść w życie 22 listopada. Zmiana jest odpowiedzią na tragiczne wydarzenia z sierpnia, gdy podczas akcji gaśniczej zginęło dwóch strażaków. Jak podkreślił minister, w tym samym zdarzeniu to właśnie czujnik dymu umożliwił wczesną ewakuację mieszkańców, zapobiegając potencjalnie większej tragedii.

Nowe regulacje będą wprowadzane stopniowo. W pierwszej kolejności obejmą nowo powstające budynki, które będą musiały być wyposażone w czujniki już w momencie oddawania do użytku. Właściciele istniejących mieszkań otrzymają 5-letni okres na dostosowanie się do nowych wymogów. Koszt takiej inwestycji nie powinien być wysoki – czujniki dymu kosztują od 50 do 70 złotych, a czujniki tlenku węgla około 100 złotych.

Potencjalne skutki społeczne

Wprowadzenie obowiązku montowania czujników dymu może znacząco wpłynąć na świadomość społeczną w zakresie bezpieczeństwa przeciwpożarowego. Podobnie jak pasy bezpieczeństwa w samochodach stały się standardem, tak czujniki dymu mogą stać się naturalnym elementem wyposażenia każdego mieszkania. To zmiana mentalna, która może prowadzić do większej odpowiedzialności za bezpieczeństwo własne i sąsiadów.

Nowe przepisy mogą również przyczynić się do rozwoju rynku systemów bezpieczeństwa i powstania nowych miejsc pracy. Można spodziewać się wzrostu zapotrzebowania na specjalistów od montażu i serwisu czujników, a także rozwoju firm oferujących kompleksowe usługi w zakresie bezpieczeństwa przeciwpożarowego. To szansa na powstanie nowej gałęzi usług i miejsc pracy w sektorze bezpieczeństwa.

Długofalowym skutkiem może być też zmiana w projektowaniu i wyposażaniu mieszkań. Deweloperzy i architekci będą musieli uwzględniać systemy bezpieczeństwa już na etapie planowania, co może prowadzić do powstawania bardziej przemyślanych i bezpieczniejszych przestrzeni mieszkalnych. W perspektywie kilku lat może to znacząco podnieść standard polskiego budownictwa mieszkaniowego i zbliżyć go do norm zachodnioeuropejskich.

Idź do oryginalnego materiału