Zaskakująca akcja na stawie (ZDJĘCIA)

4 godzin temu
Zdjęcie: Zaskakująca akcja na stawie (ZDJĘCIA)


Wydawałoby się, iż piątkowe popołudnie w Trzcielinach będzie należeć do tych spokojnych. Tymczasem rzeczywistość napisała scenariusz godny przygodowego filmu przyrodniczego. Na jednym ze stawów hodowlanych doszło do nietypowego incydentu, który zmobilizował strażaków z dwóch jednostek i zakończył się szczęśliwym finałem — choć z solidną dawką zaskoczenia.

Głównym bohaterem tego niezwykłego wydarzenia był… łabędź. Jak się okazało, ptak postanowił nieco podreperować swoją dietę w miejscu, gdzie wcześniej dokarmiano ryby. Najwyraźniej łabędź uznał, iż skoro ryby mogą dostawać przysmaki, to i jemu coś się należy — „na krzywego”. Niestety, jego próba nielegalnego podjadania skończyła się fatalnie: jedna z nóg zaplątała się w linę bojki unoszącej się na tafli stawu.

Zwierzę zaczęło się szamotać, nie mogąc się uwolnić. Całą sytuację dostrzegł pracownik gospodarstwa rybnego, który natychmiast wezwał pomoc. Na miejscu pojawili się strażacy z Jankowa Przygodzkiego, Czarnegolasu i Ostrowa Wielkopolskiego. Dzięki łódce udało im się dotrzeć do uwięzionego ptaka i po krótkiej, ale emocjonującej akcji — uwolnić go z pułapki.

Łabędź, choć wyraźnie zmęczony, nie odniósł poważniejszych obrażeń i po chwili odpoczynku majestatycznie odpłynął, jakby nic się nie stało. Strażacy zyskali nietypowe doświadczenie, a lokalna społeczność — historię, która przez długi czas będzie tematem rozmów.

Jak mówi jeden z ratowników:
— Mamy za sobą wiele nietypowych interwencji, ale łabędź złapany na „gorącym uczynku” przy podjadaniu rybiej kolacji? Tego jeszcze nie graliśmy!

Choć cała sytuacja zakończyła się szczęśliwie, przypomina, jak łatwo zwierzęta mogą paść ofiarą naszej infrastruktury — choćby w najbardziej niewinnych okolicznościach. A czasem wystarczy jeden telefon i szybka reakcja, by uratować skrzydlatą legendę polskich stawów.

Idź do oryginalnego materiału