Policja zatrzymała mężczyznę odpowiedzialnego za nocny pożar sklepu Netto w Grodzisku Mazowieckim, do którego doszło 5 listopada. Ogień doszczętnie zniszczył budynek o wartości kilku milionów złotych. Jak potwierdziła prokuratura, był to celowy akt podpalenia. 47-letni Andrzej K. trafił do aresztu, a jego wyjaśnienia zaskoczyły choćby doświadczonych funkcjonariuszy.

Fot. Komenda Powiatowa Państwowej Straży Pożarnej w Grodzisku Mazowieckim
Płomienie widoczne z daleka. Dach runął w kilka minut
Dramat rozegrał się w środku nocy. Około godziny 1:30 mieszkańcy Grodziska Mazowieckiego zauważyli potężną łunę i słyszeli odgłosy wybuchów. Sklep Netto przy ul. Piaskowej stanął w ogniu. Strażacy walczyli z żywiołem przez kilka godzin. W akcji brało udział 16 zastępów straży pożarnej, a dach budynku zawalił się pod naporem ognia.
Jak ustalili śledczy, sprawca podpalił palety owinięte folią stretch, stojące przy rampie rozładunkowej sklepu. Płomienie błyskawicznie objęły cały obiekt. Na nagraniach z monitoringu widać, jak mężczyzna odchodzi z miejsca zdarzenia, podczas gdy ogień rozprzestrzenia się po dachu. Straty oszacowano na ponad 6,5 miliona złotych. Na szczęście nikt nie ucierpiał.
„Byłem pijany” – tłumaczenie, w które nikt nie uwierzył
47-letni Andrzej K. został zatrzymany kilka dni po pożarze. Mężczyzna przyznał się do podpalenia, twierdząc, iż działał pod wpływem alkoholu i „nie do końca wiedział, co robi”. Prokuratura nie dała wiary jego słowom. Zdaniem śledczych było to świadome działanie, a tłumaczenie oskarżonego to jedynie próba złagodzenia odpowiedzialności.
Z ustaleń wynika, iż mężczyzna był wcześniej karany – zarówno w Polsce, jak i w Wielkiej Brytanii. Sąd Rejonowy w Grodzisku Mazowieckim zdecydował o tymczasowym aresztowaniu podejrzanego na trzy miesiące. Za sprowadzenie pożaru zagrażającego życiu i mieniu wielkiej wartości grozi mu choćby 20 lat więzienia.
Śledztwo trwa. Biegli zbadają jego poczytalność
Prokuratura zleciła badania psychiatryczne Andrzeja K., by ustalić, czy był poczytalny w chwili popełnienia czynu. Eksperci mają też ocenić, czy jest zdolny do samodzielnej obrony przed sądem. Dodatkowo powołano biegłych z zakresu pożarnictwa, którzy mają dokładnie ustalić mechanizm rozprzestrzenienia się ognia.
Jak poinformował prokurator Piotr Antoni Skiba z Prokuratury Okręgowej w Warszawie, śledczy analizują wszystkie dowody – nagrania, ślady i zeznania świadków. Dopiero po zakończeniu tych czynności możliwe będzie postawienie ostatecznych zarzutów i skierowanie aktu oskarżenia do sądu.
Tragiczny pożar z 5 listopada na długo pozostanie w pamięci mieszkańców Grodziska. Choć budynek sklepu został doszczętnie zniszczony, to dzięki szybkiemu działaniu strażaków udało się uniknąć ofiar.

1 godzina temu








