Zostawiasz paragon w sklepie? Oszust już zaciera ręce. Dzięki tobie może się wzbogacić

7 godzin temu
Niepozorny kawałek papieru w sklepie może stać się przepustką do oszustwa. Wystarczy, iż zostanie porzucony, a nieuczciwy sprzedawca wie już, co z nim zrobić. Dlaczego warto brać paragon na zakupach? Nie chodzi tylko o gwarancję.
Paragon to nie zwykły świstek, a pełnoprawny dokument potwierdzający zakup. Dzięki niemu można zwrócić towar, złożyć reklamację, a czasem… uniknąć kłopotów. Bo choć dla większości z nas to tylko dowód transakcji, dla oszustów może być przepustką do szybkiego zysku. Wyrzucony bez zastanowienia, staje się dla nich jak los na loterii, a my, choć nieświadomie, pomagamy się im wzbogacić.


REKLAMA


Zobacz wideo Za smażone ziemniaki z jajkiem sadzonym zapłacisz jak za zboże? W Davos to możliwe


Dlaczego warto brać paragon na zakupach? Wielu nie zdaje sobie z tego sprawy
Można uznać to za odruch: kończą się zakupy, przykładamy kartę, siatki w dłoniach i… paragon zostaje na ladzie. Niby nic wielkiego, ale w rzeczywistości to doskonała okazja do przestępstwa. 24-letnia kasjerka z Wałbrzycha wykorzystała chwile nieuwagi klientów, by w tydzień "odzyskać" 3 tysiące złotych dla siebie. Jak? Zbierała porzucone paragony i na ich podstawie dokonywała zwrotów towarów. Pieniądze szły prosto do kieszeni, a system traktował to jako standardowe transakcje. O niecnym procederze poinformowała wałbrzyska policja, a procedurę wykryto po podejrzanym wzroście liczby anulowanych transakcji. I nie był to odosobniony przypadek.
Jak podaje TVN24, w Żyrardowie inna ekspedientka przeprowadziła aż 43 podobne operacje. Wystarczył paragon, by "oddany" towar błyskawicznie zamienił się w gotówkę. Tam, gdzie sklepy nie wymagają okazania karty płatniczej lub dowodu osobistego przy zwrocie, nadużycia stają się banalnie proste.


Dla kasjera to igranie z ogniem. Ryzyko wysokie, ale w sytuacjach finansowego kryzysu pokusa może wygrać ze zdrowym rozsądkiem. Z kolei klient, choć nie ponosi żadnej odpowiedzialności za porzucony paragon, może odczuć skutki swojej nieuwagi. Brak dowodu zakupu to automatycznie brak możliwości zwrotu czy reklamacji. jeżeli oszustwo wyjdzie na jaw i sprawa trafi do sądu, właściciel paragonu może zostać też wezwany do złożenia wyjaśnień. I choć to drobnostka, potrafi przysporzyć sporo zbędnych problemów.


ParagonFot. Tomasz Stańczak / Agencja Wyborcza.pl


Czy kasjer może nie wydać paragonu? Warto reagować, gdy nie dostajemy kwitku
Zgodnie z przepisami, rachunek musi zostać wydany za każdym razem, gdy dochodzi do sprzedaży. To nie fanaberia urzędników, tylko obowiązek podatkowy. Paragon fiskalny jest dowodem, iż od transakcji został odprowadzony podatek, więc jego brak może sugerować próbę oszustwa skarbowego. Sprzedawca, który nie wydaje kwitu, naraża się na surową karę. To choćby 1000 zł mandatu lub grzywna w wysokości pięciokrotności minimalnego wynagrodzenia.


Czasem klienci dostają tzw. paragon kelnerski albo wydruk z terminala, ale to nie to samo. Oba kwity nie mają wartości fiskalnej i nie powinny być traktowane jako potwierdzenie zakupu. jeżeli paragon nie zostanie wydany, można zgłosić to do Krajowej Administracji Skarbowej. Róbmy to, zwłaszcza wtedy, jeżeli proceder się powtarza. Tylko egzekwując obowiązki, możemy wpływać na uczciwość rynku, a przy okazji chronić własne interesy. Czy zabierasz paragony po zakupach? Zapraszamy do udziału w sondzie oraz do komentowania.
Dziękujemy za przeczytanie naszego artykułu.


Zachęcamy do zaobserwowania nas w Wiadomościach Google.
Idź do oryginalnego materiału