"Zupełnie nic nie czuliśmy"
Jeszcze przed przybyciem straży mieszkanie bezpiecznie opuściła rodzina z czwórką dzieci.
– Nagle czujka zaczęła głośno piszczeć. Wezwaliśmy straż i wyszliśmy z mieszkania. Zupełnie nic nie czuliśmy, ale wiemy, iż czad to cichy zabójca - niewidoczny i niewyczuwalny – powiedziała nam kobieta, trzymająca na rękach najmłodszą pociechę. Obok, na ławce siedziała jeszcze trójka dzieci.
Ich mama przyznała, iż w pierwszej chwili wystraszyła się. gwałtownie jednak podjęła decyzję o wezwaniu pomocy i opuszczeniu mieszkania. Było szybkie ubieranie kurtek i butów i wyjście przed blok. Tutaj, dzieci otrzymały od strażaków plusza