Chciał zrobić na złość byłej żonie. 72-latek odpowie za wysadzenie mieszkania

2 godzin temu

Na dwa miesiące do aresztu trafił 72-letni mieszkaniec Łodzi, który miał odkręcić gaz i doprowadzić do wybuchu w mieszkaniu swojej byłej żony. Zdarzenie, na skutek którego doszło do pożaru, miało miejsce 1 września w bloku przy ul. Rodakowskiego. Motywem działania podejrzanego była chęć zemsty.

Sąd Rejonowy w Łodzi przychylił się do wniosku prokuratury, która chciała wobec podejrzanego tymczasowego aresztu.

72-latkowi przedstawiono dwa zarzuty: spowodowania zdarzenia zagrażającego życiu wielu osób oraz mieniu w wielkich rozmiarach poprzez spowodowanie pożaru i eksplozji gazu, a także prowadzenia pojazdu w stanie nietrzeźwości lub pod wpływem środka odurzającego – poinformował w czwartek rzecznik Prokuratury Okręgowej w Łodzi Paweł Jasiak.

ZOBACZ: Zuchwała kradzież bladym świtem. Skradziono skarby narodowe o wartości prawie 10 mln euro

Działał z zemsty. Chciał zrobić na złość byłej żonie

- Z ustaleń prowadzącego postępowanie prokuratora wynika, iż podejrzany chciał zrobić na złość synowi i byłej żonie, odkręcił gaz w mieszkaniu i pozostawił tam zapalony znicz. Wyciek gazu po zetknięciu się z płomieniem wywołał wybuch tak silny, iż wyrzucił za okno rzeczy pozostające w lokalu, co spowodowało zniszczenie samochodów zaparkowanych przed blokiem. W chwili wybuchu ani kobiety, ani jej syna nie było w mieszkaniu - przekazał Jasiak.

Łodzianinowi grozi łączna kara do 10 lat więzienia. Zatrzymany przyznał się do wywołania pożaru i wybuchu. Swoje działania uzasadniał chęcią zemsty. Dodał też, iż nie przewidział tak dużych zniszczeń.

ZOBACZ: Wypadek w Berlinie. Kierowca z impetem wjechał w tłum ludzi

Prokurator Jasiak dodał, iż podejrzany w momencie zatrzymania był pijany. Został znaleziony w samochodzie, nieopodal miejsca zdarzenia.

WIDEO: Ekspert o pokłosiu katastrofy samolotu F-16. "To jest taka stara prawda"
Idź do oryginalnego materiału