Trzy czujniki dymu trafiły do słuchaczy Radia Kielce. To urządzenia, które mogą uratować nasze życie.
Czujniki zostały przekazane przez świętokrzyskich strażaków. St. kpt. Marcin Bajur z Komendy Wojewódzkiej Państwowej Straży Pożarnej w Kielcach informuje, iż takie urządzenie kosztuje zaledwie kilkadziesiąt złotych, a może służyć choćby 10 lat.
– Dym może pojawić się w każdym mieszkaniu. Niezależnie, czy jest to lokal w bloku czy dom jednorodzinny. Uważam, iż czujnik dymu jest niezbędnym elementem wyposażenia – dodaje.
Jak dodaje strażak, co roku świętokrzyscy strażacy odnotowują około tysiąca pożarów w mieszkaniach. Najwięcej w okresie grzewczym.
W minioną niedzielę w regionie zginęły dwie osoby. Do pierwszego ze zdarzeń doszło w Sukowie w powiecie kieleckim. Tam wewnątrz domu znajdował się 80-letni nieprzytomny mężczyzna. Lekarz stwierdził zgon. Wnętrze było okopcone i zadymione.
Kilka godzin później w miejscowości Lipie w powiecie starachowickim znaleziono nieprzytomnego, 75-letniego mężczyznę. Paliła się podłoga wokół pieca kaflowego. W tym przypadku także nie udało się uratować życia poszkodowanego.