Od wczoraj strażacy z bielskiej PSP ćwiczą się w ratownictwie lodowym na terenie Gminnego Ośrodka Sportów Wodnych i Rekreacji w Kaniowie.
W szkoleniu biorą udział strażacy z obu jednostek ratowniczo-gaśniczych Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Bielsku-Białej. Ćwiczą techniki ratownicze, umożliwiające ewakuację z wody osób poszkodowanych. Korzystają przy tym ze sprzętu, w który są wyposażone bielskie jednostki.
Strażacy radzą przy tym, jak uniknąć tragedii, bo w przypadku niezaplanowanej kąpieli w lodowatej wodzie liczą się wręcz sekundy. – Osobom, pod którymi załamał się lód, w wielu przypadkach są w stanie pomóc świadkowie zdarzenia. jeżeli zachowają szczególną ostrożność, mogą wykorzystać przedmioty znajdujące się pod ręką – np. szalik, długą grubą gałąź, kij hokejowy czy sanki. Wybierając się na zamarznięte akweny, przezornie warto wziąć ze sobą kolce lodowe, by w razie wypadku podjąć próby „samoratowania”. Za każdym razem świadkowie zdarzenia powinni jednak wezwać fachową pomoc – straż pożarną (telefon 112 lub 998) – tłumaczy Patrycja Pokrzywa, rzecznik bielskiej PSP.
– Człowiek w lodowatej wodzie ma bardzo mało czasu w udzielenie mu pomocy. W literaturze spotyka się bardzo różne oszacowania czasu przeżycia w zimnej wodzie. Wystarczy zapamiętać, iż osoba bez specjalnego kombinezonu może przeżyć w wodzie o temperaturze poniżej 10 stopni C tyle minut, ile wynosi temperatura wody: np. 4 minuty w wodzie o temperaturze 4 stopni – podkreśla rzecznik.