– Nie mamy ani jednego snopka – mówi Jan Janowski, którego stóg w nocy spłonął. Potrzebna jest pilna pomoc.
Pan Jan w środku nocy odebrał telefon od znajomego, który mieszka w pobliżu jego stogu. Poinformował, iż się pali. – Od razu pojechaliśmy. Na miejscu były już trzy straże, ale nie było żadnych szans na uratowanie słomy – opisuje rolnik z Kornat. W stogu znajdowało się ok. 180 balotów, które stanowiły cały zapas Państwa Janowskich. – Nie mamy teraz ani jednego snopka – mówi pan Jan, któremu słoma jest niezbędna do prowdzenia gospodarstwa mleczenego. Obora, jest na głębokiej ściółce, codziennie potrzebne są do niej cztery baloty. W internecie pojawiły się już apele o pomoc poszkodowanym przez pożar rolnikom. Znajomi apelują o przekazanie niezbędnej do prowadzenia gospodarstwa słomy. Pomoc organizuje także Polska Federacja Hodowców Bydła i Producentów Mleka.