
to płótno dosyć znanego malarza, obraz...
przedstawiony w formie skrótowej, będący
ledwie streszczeniem pejzażu. nie wycinkiem,
cząstką, ale zdefiniowaniem jego esencji,
opowiedzeniem jej lakonicznie i półgębkiem,
na ucho, ledwie słyszalnym szeptem.
widzisz? kometa przeżera płótno na wskroś,
świetlista smuga przecina krajobraz
od lewej do prawej.
co za przestrzał, przestrzelina!
tak wiele nie zostało ujęte, na przykład
mężczyzna, który podąża w ślad za ogniem,
gasi śliną iskry, zalizuje oparzeliny żywej tkanki,
jaką jest widok.