Ponad 140-letnia historia warszawskiego Bazaru Różyckiego zapisała wczoraj kolejną dramatyczną kartę. W środowe popołudnie, 19 marca, ogień strawił kilkanaście pawilonów handlowych na terenie tego kultowego miejsca prawobrzeżnej stolicy. Pożar, który wybuchł około godziny 16:20, zniszczył siedemnaście budek handlowych zajmujących łącznie niemal 100 metrów kwadratowych powierzchni. Incydent wywołał natychmiastową reakcję służb ratunkowych, a teren popularnego targowiska pozostaje zamknięty dla zwiedzających i handlowców do czasu zakończenia śledztwa.

Fot. Pożar
Pierwsze płomienie zauważył czujny pracownik ochrony, który dostrzegł niepokojący dym wydobywający się z jednego z boksów w najstarszej części bazaru. Dzięki szybkiej reakcji i natychmiastowemu wezwaniu pomocy udało się uniknąć ofiar w ludziach, choć straty materialne okazały się znaczne. Wiele ze spalonych pawilonów było w pełni zatowarowanych, co dodatkowo zwiększyło rozmiar zniszczeń i straty finansowe ponoszone przez lokalnych kupców.
Na miejsce zdarzenia skierowano cztery zastępy straży pożarnej, które niezwłocznie przystąpiły do akcji gaśniczej. Profesjonalizm i sprawność warszawskich strażaków pozwoliły na szybkie opanowanie żywiołu, jednak sama akcja ratunkowa trwała znacznie dłużej. Po ugaszeniu głównego pożaru nastąpił żmudny proces dogaszania tlących się konstrukcji oraz usuwania nadpalonych elementów boksów handlowych. Prace porządkowe i zabezpieczające teren przeciągnęły się na kilka godzin.
Już następnego dnia, 20 marca, prokurator zdecydował o wszczęciu śledztwa mającego na celu ustalenie dokładnych przyczyn i okoliczności pożaru. Rzecznik Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga, prokurator Norbert Antoni Woliński, potwierdził, iż na miejscu zdarzenia przeprowadzane są szczegółowe oględziny z udziałem biegłego specjalizującego się w zakresie pożarnictwa. Do czasu zakończenia tych czynności cały teren pozostaje odgrodzony taśmą i niedostępny zarówno dla handlowców, jak i potencjalnych klientów.
Wiadomość o pożarze na Bazarze Różyckiego gwałtownie rozeszła się po całej Warszawie, wzbudzając niepokój nie tylko wśród bezpośrednio poszkodowanych handlarzy, ale również mieszkańców Pragi, dla których to miejsce stanowi istotny element lokalnej tożsamości i historii. Na miejscu zgromadziło się wielu okolicznych mieszkańców, obserwujących z niepokojem rozwój sytuacji. Dramatyczne obrazy kłębów dymu unoszących się nad bazarem zostały uwiecznione przez wielu świadków oraz ekipy telewizyjne, które natychmiast przybyły na miejsce zdarzenia.
Bazar Różyckiego to nie tylko miejsce handlu, ale przede wszystkim żywy pomnik historii warszawskiej Pragi. Jego dzieje sięgają roku 1882, kiedy to przedsiębiorczy farmaceuta i inwestor Julian Józef Różycki postanowił otworzyć na tym terenie targowisko. Przez kolejne dekady bazar rozwijał się, stając się pulsującym sercem handlowym nie tylko dzielnicy Praga, ale i całej prawobrzeżnej Warszawy. W czasach swojej świetności przyciągał tysiące kupujących z całej stolicy, oferując towary niedostępne w innych miejscach.
Losy bazaru były tak burzliwe jak historia samej Warszawy. Targowisko przetrwało zawieruchę II wojny światowej, gdy niemal cała lewobrzeżna część miasta legła w gruzach. W okresie PRL-u Bazar Różyckiego przeżywał prawdziwy rozkwit, stanowiąc jedno z niewielu miejsc, gdzie można było nabyć artykuły niedostępne w oficjalnym obiegu handlowym. To tutaj kwitł nieformalny handel walutą, można było kupić importowaną odzież czy inne deficytowe towary. Bazar stał się wówczas symbolem przedsiębiorczości i alternatywnej gospodarki w szarej rzeczywistości socjalistycznej Polski.
Paradoksalnie, początek końca świetności tego miejsca zbiegł się z nadejściem wolnorynkowej gospodarki. Po transformacji ustrojowej w 1989 roku, wraz z pojawieniem się hipermarketów i centrów handlowych, znaczenie bazaru zaczęło stopniowo maleć. Wielu handlarzy zamknęło swoje stoiska, a na teren targowiska coraz rzadziej zaglądali klienci. Mimo to Bazar Różyckiego nigdy całkowicie nie utracił swojego charakteru i specyficznego klimatu warszawskiej Pragi, pozostając ważnym punktem na mapie kulturalnej i historycznej stolicy.
Uznanie wartości historycznej i kulturowej tego miejsca znalazło swój formalny wyraz w 2012 roku, gdy pawilony handlowe zostały wpisane do gminnej ewidencji zabytków. Siedem lat później, w 2019 roku, ochroną objęto już cały obszar bazaru, podkreślając jego wyjątkowe znaczenie dla dziedzictwa kulturowego Warszawy. Te decyzje konserwatorskie dały nadzieję na revitalizację tego historycznego miejsca i przywrócenie mu choć części dawnej świetności.
Obecny pożar stawia pod znakiem zapytania dalsze losy przynajmniej części Bazaru Różyckiego. Dla wielu drobnych przedsiębiorców, którzy prowadzili tam swoją działalność, zniszczenie pawilonów i towarów oznacza poważny cios finansowy. Nie wszyscy posiadali odpowiednie ubezpieczenie, które pokryje poniesione straty. Część z nich już zapowiada, iż może nie być w stanie wznowić działalności po tym incydencie.
Mieszkańcy Pragi i miłośnicy warszawskich zabytków wyrażają nadzieję, iż po zakończeniu śledztwa i usunięciu zniszczeń, bazar zostanie odbudowany z poszanowaniem jego historycznego charakteru. Wielu z nich podkreśla, iż Bazar Różyckiego to nie tylko miejsce handlu, ale również istotny element dziedzictwa kulturowego i tożsamości tej części miasta. W mediach społecznościowych pojawiły się już pierwsze głosy nawołujące do zorganizowania akcji pomocowej dla poszkodowanych handlarzy.
Władze dzielnicy Praga-Północ zapowiedziały, iż po otrzymaniu oficjalnych informacji o rozmiarze zniszczeń i przyczynach pożaru, rozważą możliwe formy wsparcia dla poszkodowanych. Jednocześnie zapewniono, iż priorytetem będzie jak najszybsze przywrócenie bazaru do funkcjonowania, oczywiście po uprzednim zapewnieniu bezpieczeństwa wszystkim jego użytkownikom.
Eksperci z zakresu ochrony zabytków zwracają uwagę, iż pożar na terenie Bazaru Różyckiego powinien stać się impulsem do kompleksowej rewitalitacji tego miejsca. Podkreślają, iż wiele obiektów na terenie targowiska wymaga pilnych prac konserwacyjnych i modernizacyjnych, szczególnie w zakresie instalacji elektrycznych i przeciwpożarowych. Ich zdaniem, obecna sytuacja mogłaby paradoksalnie przyspieszyć proces odnowy bazaru, jeżeli tylko władze miejskie i konserwatorskie podejmą odpowiednie działania.
Na czas prowadzonego śledztwa i prac zabezpieczających, handel na terenie Bazaru Różyckiego został całkowicie wstrzymany. Dla wielu okolicznych mieszkańców, przyzwyczajonych do codziennych zakupów w tym miejscu, oznacza to konieczność znalezienia alternatywnych lokalizacji. Lokalni handlarze, których pawilony nie zostały dotknięte pożarem, wyrażają nadzieję na jak najszybsze wznowienie działalności, podkreślając, iż każdy dzień przestoju oznacza dla nich wymierne straty finansowe.
Straż pożarna apeluje jednocześnie do właścicieli innych targowisk i obiektów handlowych o szczególną dbałość o przestrzeganie przepisów przeciwpożarowych. Zwraca uwagę na konieczność regularnych przeglądów instalacji elektrycznych, adekwatnego składowania materiałów łatwopalnych oraz zapewnienia drożności dróg ewakuacyjnych. Tylko kompleksowe podejście do kwestii bezpieczeństwa pozwoli uniknąć podobnych tragedii w przyszłości.
Mieszkańcy stolicy z niecierpliwością oczekują na oficjalne informacje dotyczące przyczyn pożaru oraz planów związanych z odbudową zniszczonej części bazaru. Dla wielu warszawiaków Bazar Różyckiego to nie tylko miejsce handlu, ale symbol trwałości i odporności warszawskiej Pragi, która mimo wielu przeciwności losu zawsze potrafiła się podnieść i zachować swój niepowtarzalny charakter. Pozostaje mieć nadzieję, iż i tym razem legendarny bazar odrodzi się z popiołów, kontynuując swoją ponad 140-letnią historię na mapie stolicy.