Pow. tomaszowski: Kilkadziesiąt pożarów traw i lasów w niespełna miesiąc! Straż apeluje do podpalaczy

3 godzin temu
Zima tego roku poskąpiła nam śniegu i mrozu. Od początku marca temperatury oscylują w granicach 10-18 stopni Celsjusza. Wielu ludzi to cieszy, a mało kto myśli o konsekwencjach takiego stanu rzeczy. Pierwsze skutki braku zimy już mamy – to wszechobecna susza. Wystarczy zetknąć z nią odrobiną ludzkiej głupoty czy bezmyślności, i ogień gotowy. Doświadczają tego już od trzech tygodni strażacy OSP z powiatu tomaszowskiego.Wyjazd za wyjazdem– Na terenie całego powiatu od 22 lutego do 13 marca doszło do 31 pożarów. W większości były to pożary suchych traw, pięć pożarów było zlokalizowanych na obszarach leśnych – wylicza st. kpt. mgr inż. Artur Kaczkowski, rzecznik komendanta Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Tomaszowie Lubelskim.PRZECZYTAJ TEŻ: Kamery, drony i śmigłowiec. Lasy Państwowe w pełnej gotowości przeciwpożarowejStrażacy gasili ogień między innymi w Podlodowie, Dobużku, Ratyczowie, Czartowcu-Kolonii, Bełżcu i Rokitnie. Jak mówi rzecznik prasowy KP PSP, ogień nie wziął się znikąd. Trawa w rowach przy jezdni zapaliła się być może od niedopałka papierosa wyrzuconego przez szybę w trakcie jazdy samochodem. Wiele było też pożarów łąk i nieużytków. Przypadek? Raczej nie.– Pomimo licznych apeli i kampanii informacyjnych wciąż nie brakuje osób przekonanych, iż wypalanie traw użyźnia glebę czy „oczyszcza” nieużytki – zauważa młodszy aspirant Aneta Brzykcy, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Tomaszowie Lubelskim.Tak naprawdę wypalanie traw degraduje glebę, prowadząc do jej jałowienia, co wpływa negatywnie na bioróżnorodność terenu. Do tego do atmosfery przedostaje się szereg związków chemicznych będących truciznami.Policjantka przypomina, iż za wypalanie traw grożą wysokie mandaty – do 30 000 złotych, a choćby kara więzienia do 10 lat w przypadkach, gdy wypalanie traw prowadzi do pożaru zagrażającego życiu lub zdrowiu wielu osób lub powoduje zniszczenie mienia o dużej wartości.PRZECZYTAJ: Będzie wyższa od Jezusa z Rio. Matka Boża na 55 metrów stanie w PolsceSzanuj Ziemię, nie zabijaj!St. kpt. Kaczkowski zwraca również uwagę na to, iż pożary traw mogą gwałtownie wymknąć się spod kontroli.– Ogień gwałtownie się rozprzestrzenia, szczególnie w suchych i wietrznych warunkach. Często dochodzi do sytuacji, w których przenosi się na pobliskie domy, lasy i pola uprawne, stanowiąc zagrożenie dla mieszkańców i strażaków – przypomina strażak.Podkreśla, iż bezpośrednimi ofiarami tych pożarów są zwierzęta – mieszkańcy łąk i lasów.Niszczone są miejsca lęgowe wielu gatunków gnieżdżących się na ziemi i w krzewach. Palą się również gniazda już zasiedlone, a zatem z jajeczkami lub pisklętami (np. tak lubianych przez nas wszystkich skowronków). Dym uniemożliwia pszczołom i trzmielom oblatywanie łąk. Owady giną w płomieniach, co powoduje zmniejszenie liczby zapylonych kwiatów, a w konsekwencji obniżenie plonów roślin.PRZECZYTAJ: Gm. Tomaszów Lub.: Pożałował, iż nie włączył świateł. Kierujący po pijaku i na zakazie został zatrzymanySarny, jelenie czy dziki tracą orientację w dymie, ulegają zaczadzeniu i giną. Ogień niszczy też miejsca bytowania ptaków i zwierzyny drobnej. Zabija m.in. bażanty, kuropatwy, zające, krety, ryjówki, jeże, lisy, borsuki, kuny, nornice, badylarki, ryjówki i inne drobne gryzonie, a także pożyteczne płazy: żaby, ropuchy i jaszczurki. Przy wypalaniu giną również mrówki, pszczoły, trzmiele i jeszcze wiele innych gatunków zwierząt.Reaguj, upominajDlatego też strażacy, policjanci i przyrodnicy apelują o zaprzestanie wypalania traw oraz edukowanie innych, iż pożary traw są szkodliwe i zabronione. Ponadto wzywają służby (np. pod numerem 112) w razie, gdy zobaczymy ogień. Nie wolno gasić pożaru na własną rękę, ponieważ przez dym można zasłabnąć.W ubiegłym tygodniu Mariusz Kiczyński, zastępca dyrektora Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Lublinie, poinformował, iż Dyrekcja jest w pełnej gotowości przeciwpożarowej. Zapowiedział, iż od niedzieli, 15 marca, wszystkie nasze nadleśnictwa zaczną monitorować sytuację z ziemi i z powietrza.– Włączamy 33 kamery. Uruchamiamy kilkanaście dronów. Po raz pierwszy w historii dyrekcji zadecydowałem, iż zadysponujemy również śmigłowiec do patrolowania terenu i ewentualnego gaszenia pożarów. Śmigłowiec wolniej lata i dokładniej zrzuca wodę w razie pożaru, co ma ogromne znaczenie przy akcji gaśniczej. Poza tym w weekendy w lasach pojawią się patrole straży leśnej i leśników – poinformował zastępca dyrektora RDLP.
Idź do oryginalnego materiału