
W Czechowicach-Dziedzicach na Śląsku doszło w środę rano do pożaru na terenie dawnej rafinerii. Ogień pojawił się w zakładzie zajmującym się czyszczeniem dużych pojemników typu mauser. Na miejscu działało 10 zastępów straży pożarnej.
Pierwsze zgłoszenie wpłynęło około godz. 5.45. Płonęły puste zbiorniki o pojemności ok. 1000 litrów, wykonane z polietylenu i montowane na paletach. Jak podaje lokalny serwis czecho.pl, zakład znajduje się na terenie kompleksu, gdzie wciąż funkcjonują m.in. przedsiębiorstwa asfaltowe i farmaceutyczne.
Po godz. 7 straż pożarna poinformowała, iż sytuację udało się opanować. – Paliły się pojemniki typu mauser na terenie zakładu, który zajmuje się ich czyszczeniem. Sytuacja jest pod kontrolą – przekazała bryg. Aneta Gołębiowska, rzeczniczka śląskiego komendanta PSP.
Służby prowadzą w tej chwili przelewanie pogorzeliska, aby zapobiec ponownemu zapłonowi. – Działania potrwają jeszcze jakiś czas – dodała mł. bryg. Patrycja Pokrzywa.
Straż potwierdziła, iż w pożarze nikt nie ucierpiał.

2 godzin temu














