Informacja o zadymieniu na składzie wpłynęła do służb w środę 22 stycznia około godz. 10.00. By gasić pożar odpadów popowodziowych w Domaszkowicach pojechało sześć zastępów straży pożarnej.
– Na miejscu zdarzenia przy tej tlącej się pryzmie odpadów popowodziowych, strażacy rozwożą i przelewają wodą tlący się materiał. Używają do tego ciężkiego sprzętu. Przy działaniach pracują zarówno strażacy z Państwowej Straży Pożarnej oraz druhowie z Ochotniczej Straży Pożarnej – poinformował kpt. Dariusz Pryga, rzecznik prasowy Państwowej Straży Pożarnej w Nysie.
Najważniejsza informacja jest taka, iż nie ma osób poszkodowanych. – Dzisiejsze działania to kontynuacja prac z 21 stycznia. Chodzi o dokładne przelewanie odpadów popowodziowych i ich odparowanie ze względu na różnicę temperatur – opisuje.
Obecnie nie wiadomo z jakich powodów wybuch pożar składowiska odpadów popowodziowych w Domaszkowicach.
Czytaj też:
Poważny wypadek na A4. Kierowcę ciężarówki zabrał LPR
***
Odważne komentarze, unikalna publicystyka, pasjonujące reportaże i rozmowy – czytaj w najnowszym numerze tygodnika „O!Polska”. Do kupienia w punktach sprzedaży prasy w regionie oraz w formie e-wydania