- Strasznie to wyglądało na początek. Ogień buchnął wysoko i od razu wszystko paliło się. Strażacy przyjechali jak już to wszystko było w ogniu i mieli kłopoty z rozwinięciem węży od pożaru do hydrantu - opowiadał jeden z mieszkańców domów przy ulicy Angielskiej, których sporo przyglądało się pożarowi z pewnej odległości.
Dom przy Bema 20/1 był pustostanem przeznaczonym do rozbiórki. Według naszych ustaleń odkupiła go jedna z firm deweloperskich, która ogrodziła cały teren swoim ogrodzeniem. Jak twierdzili sąsiedzi w budynku pojawiali się bezdomni i narkomani. Według naszych ustaleń częściej przebywali jednak oni w opuszczonych budynkach obok spalonego domu. Strażacy i policjanci zabezpieczający akcję wyprowadzili bezpiecznie pięć osób z budynku w pobliżu płonącej budowli. Nic im nie wiadomo, aby w czasie pożaru ktoś był na terenie posesji.
- Jak ogień buchnął to jakiś taki