Świąteczna misja elbląskich strażaków u podopiecznych Sióstr Jadwiżanek

elblag24.pl 2 godzin temu

W poniedziałkowe popołudnie, 22 grudnia, przed budynkiem Domu Pomocy Społecznej przy ul. Kasprzaka w Elblągu nie zawyły syreny, choć pojawiły się tam charakterystyczne czerwone pojazdy. Strażacy i pracownicy cywilni Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej przyjechali z misją wyjątkową – nie ratunkową, ale pełną ciepła i solidarności. Po raz kolejny udowodnili, iż pod mundurem kryją się serca czułe na potrzeby najmłodszych i najbardziej doświadczonych przez los.

Tradycja, która buduje wspólnotę

Okres przedświąteczny to w elbląskiej komendzie czas szczególnej mobilizacji. Od tygodni trwała tam zbiórka, w którą zaangażowała się cała społeczność strażacka – od funkcjonariuszy będących na pierwszej linii ognia, po pracowników administracyjnych. Efektem tej oddolnej inicjatywy był transport darów, które w poniedziałek trafiły do podopiecznych Domu Pomocy Społecznej dla Dzieci prowadzonego przez Zgromadzenie Sióstr św. Jadwigi.

W paczkach znalazło się to, co w funkcjonowaniu takiej placówki jest najcenniejsze, a jednocześnie generuje najwyższe koszty: wysokiej jakości produkty spożywcze, artykuły higieniczne, profesjonalne środki czystości oraz przedmioty codziennego użytku.

– To już kolejny rok tej pięknej inicjatywy – podkreślają uczestnicy akcji. – Mamy nadzieję, iż trwale zapisze się ona w kalendarzu elbląskich strażaków. Okres świąteczny to idealna okazja do podarowania odrobiny uśmiechu i radości.

Za klauzurą poświęcenia. Czym zajmują się Siostry Jadwiżanki?

Choć wizyta strażaków trwała chwilę, praca, którą wsparli, toczy się w tym miejscu przez 24 godziny na dobę, 365 dni w roku. Aby zrozumieć wagę przekazanych darów, należy przyjrzeć się misji Zgromadzenia Sióstr św. Jadwigi (Jadwiżanek), które w Elblągu prowadzi jedną z najważniejszych placówek opiekuńczych w regionie.

Siostry Jadwiżanki od momentu swojego powstania w XIX wieku (założone przez bł. Roberta Spiske) stawiały sobie za cel pomoc dzieciom opuszczonym, osieroconym i wymagającym szczególnej opieki. W Elblągu ta misja przybrała formę opieki nad dziećmi i młodzieżą niepełnosprawną intelektualnie.

Codzienność sióstr to nie tylko modlitwa, ale przede wszystkim ciężka praca specjalistyczna. Rehabilitacja i terapia – siostry wraz z kadrą świecką prowadzą żmudny proces usprawniania ruchowego i intelektualnego swoich podopiecznych. Wykorzystują do tego nowoczesne metody, takie jak integracja sensoryczna czy dogoterapia. Placówka dba o to, by każde dziecko – niezależnie od stopnia niepełnosprawności – miało szansę na naukę dostosowaną do jego możliwości.

Wielu podopiecznych wymaga specjalistycznej obsługi medycznej, karmienia i zabiegów higienicznych, które siostry wykonują z niezwykłą cierpliwością i empatią.

Największym sukcesem Jadwiżanek jest to, iż ich podopieczni nie czują się jak w szpitalu. Siostry budują relacje oparte na miłości, zastępując dzieciom rodzinę, której często nie mają lub z którą nie mogą przebywać.

Prowadzenie placówki dla dzieci z niepełnosprawnościami wiąże się z gigantycznymi wydatkami. Specjalistyczne diety, środki czystości o wyśrubowanych normach sanitarnych czy artykuły higieniczne zużywane są w ilościach hurtowych.

W dobie rosnących kosztów energii i żywności, każdy transport darów – taki jak ten od elbląskich strażaków – pozwala siostrom zaoszczędzić środki, które mogą zostać przesunięte na dodatkową rehabilitację, zakup sprzętu ortopedycznego czy organizację wycieczek dla podopiecznych.

Wizyta strażaków u Sióstr Jadwiżanek to coś więcej niż tylko przekazanie paczek. To sygnał wysłany do podopiecznych i ich opiekunek: „Nie jesteście sami”. W świecie, który często odwraca wzrok od cierpienia i niepełnosprawności, elbląskie służby mundurowe stanęły na wysokości zadania, pokazując, iż prawdziwe bohaterstwo nie polega tylko na gaszeniu pożarów, ale na podtrzymywaniu ognia nadziei tam, gdzie jest on najbardziej potrzebny.

Idź do oryginalnego materiału