Tyska niedziela śmierci. Dwa nagłe zgony

12 godzin temu

Dzień 2 lutego zasługuje na smutne miano tyskiej niedzieli śmierci. Około południa, mimo akcji reanimacyjnych, najpierw zmarł jeden mężczyzna, później drugi.

Jak informuje nas asp. Szymon Gniewkowski, oficer prasowy Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Tychach, ok. godz. 11.40 strażacy wezwani zostali przed blok przy ul. Legionów Polskich 15. Na chodniku, jak słyszymy, leżał mężczyzna, u którego doszło do zatrzymania krążenia. Na miejscu były już karetki pogotowia i patrol policji. Trwała akcja reanimacyjna. Strażacy rozłożyli parawan osłaniający i przyłączyli się do akcji pobudzenia krążenia. Niestety, nie udało się uratować życia mężczyzny. Portal 112Tychy.pl podał, iż mężczyzna miał 71 lat.

Niedługo potem strażacy znowu ruszyli na pomoc. Tym razem ok. godz. 13.00 wezwano ich do jednego z mieszkań w bloku przy ul. Honoraty 32. Zasłabł tam mężczyzna. Strażacy przybyli, jak słyszymy, jako pierwsi. Przystąpili do reanimacji. Zaraz potem przyjechała karetka pogotowia i walkę o życie nieprzytomnego mężczyzny podjęli ratownicy medyczni. Wezwano helikopter Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. Po wylądowaniu ekipa LPR przyłączyła się do akcji reanimacyjnej. Niestety, wszystkie te wysiłki okazały się nieskuteczne. Lekarz LPR stwierdził zgon.

Jak poinformowała nas Justyna Sochacka, rzecznik prasowa LPR, w mieszkaniu przy ul. Honoraty w Tychach u 52-letniego mężczyzny doszło do nagłego zatrzymania krążenia.

(pp)

Idź do oryginalnego materiału