Strażacy z województwa lubelskiego już od trzech dni pomagają gasić ogień w Biebrzańskim Parku Narodowym.
– To specjalistyczna grupa szkolona właśnie do walki z tego typu pożarami – mówi rzecznik komendanta wojewódzkiego Państwowej Straży Pożarnej młodszy kapitan Tomasz Stachyra. – Działania, jakie prowadzą, są to działania gaśnicze przy użyciu sprzętu podręcznego. Jest to sprzęt, którym mogą wykonać pasy oddzielenia przeciwpożarowego. Mogą tę część wysuszonej, spalonej roślinności zmieszać z gruntem, zabezpieczając ten teren przed ponownym rozpaleniem się ognia pod wpływem silnego wiatru. A dodatkowo zbudowali sobie zbiornik gaśniczy i linie gaśnicze, przy pomocy których mogli te działania gaśnicze prowadzić na miejscu.
Do Biebrzańskiego Parku Narodowego wysłano 20 strażaków z województwa lubelskiego. Z pożarem będą walczyć aż do odwołania.
Jak informują strażacy, pożar objął 450 ha powierzchni parku i w tej chwili nie rozprzestrzenia się.
Z kolei w lasach w województwie lubelskim wprowadzono drugi z trzech poziomów zagrożenia pożarowego. Wilgotność ściółki w całym regionie leśnicy szacują na kilka ponad 11 procent.
Ponadto leśnicy apelują o ostrożność podczas spacerów. Leśnicy przypominają, iż większość pożarów lasu, powstaje w wyniku nieostrożności ludzi. Niedopałki papierosów, zapałki, grille, ogniska mogą być przyczyną pojawienia się ognia.
Pożar w lesie rozprzestrzenia się błyskawicznie, szczególnie wtedy gdy wieje wiatr. W zależności od siły wiatru i prądów powietrznych prędkość przesuwania się ognia może osiągnąć choćby kilkanaście kilometrów na godzinę.
MaTo / opr. LisA
Fot. nadesłane Tomasz Stachyra / Komenda Wojewódzka Państwowej Straży Pożarnej w Lublinie