Tragedia na włoskiej autostradzie
Do tragedii doszło w niedzielę (27 kwietnia) na parkingu przy autostradzie w pobliżu Rovereto Sud (północne Włochy). Tuż po godz. 8:00 przebywający tam kierowcy zauważyli, iż "z kabiny [ciężarówki - red.] wydobywa się dym", a w środku najprawdopodobniej znajduje się człowiek. Taką informację przekazali też służbom.
REKLAMA
Nie żyje polski kierowca
Na miejsce przyjechała straż pożarna, a także ratownicy medyczni. Jak się okazało, w środku znajdował się kierowca z Polski. 43-latka nie udało się uratować. Zmarł najprawdopodobniej z powodu zatrucia spalinami i tlenkiem węgla po pożarze, do którego miało dojść w kabinie pojazdu.
Zobacz wideo Ojciec i syn zaatakowali nożami 47-latka. Zostali zatrzymani
Służby wyjaśniają
Przyczynę pożaru wyjaśniają strażacy oraz policjanci. Kiedy służby otworzyły kabinę, nie było już otwartego ognia ani widocznych pozostałości po nim. Jak przekazały, ciężarówka była załadowana magnezem. Gdyby ładunek się zapalił, ugaszenie pożaru byłoby bardzo trudne - podkreślają.
Czytaj także: Dwa mocarstwa atomowe na granicy wojny. Zestrzelono drona.
Źródło: Rai News