Prośba o pomoc, którą przyjęła Komenda Miejska Państwowej Straży Pożarnej w Tychach, brzmiała dziwnie. Gdy strażacy przyjechali pod wskazany adres, okazało się, iż znacznie wcześniej doszło tu do tragedii.
Jak poinformował nas asp. Szymon Gniewkowski, oficer prasowy Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Tychach, 3 lutego ok. godz. 14.15, oficer dyżurny przyjął niecodzienne wezwanie o pomoc. Proszono o interwencję w budynku wielorodzinnym przy al. Bielskiej w Tychach.
– W jednym z mieszkań, w łazience, miał zaklinować się mężczyzna – dodaje asp. Gniewkowski. – Lokator ten miał być nieprzytomny.
Gdy strażacy przyjechali pod wskazany adres, była już tam karetka pogotowia. Jak się okazało, 65-letni lokator nie żył. Portal 112Tychy.pl podaje, iż na zwłokach widoczne były plamy opadowe, co świadczy o tym, iż mężczyzna ten był martwy już od jakiegoś czasu.
Komenda Miejska Policji w Tychach, jak usłyszeliśmy od oficera prasowego KMP mł. asp. Pauliny Kęsek, nie zajmuje się tą sprawą (nie była o tym zgonie powiadomiona). Oznacza to, iż śmierć nastąpiła z przyczyn naturalnych.
(pp)